Białowłosy zawył z bólu. Zębiska smoka jeszcze mocniej zacisnęły się na jego ramieniu.
-Callis! Ty wredna bestio, zostaw! Na polanę pędem wbiegł chłopak.
Stwór spojrzał na niego ze skruchą i ułożył pod jego stopami.
- O rany! Prawdziwy wiedźmin! - młodzieniec przykucnął przy nieznajomym - Czy wszystko gra?
Zaraz jednak ugryzł się w język. Raczej nie może być dobrze, gdy wiedźmin krzyczy wniebogłosy.
Szybko wyjął z plecaka magiczne specyfikalia, te lecznicze i te procentowe na uśmierzenie bólu.
- Jestem Vidalgo, a ty?
Zabójca wszelkich gadzin spojrzał na niego mętnymi oczyma.
_ Ggg... Geralt... Geralt z Rivii. Zemdlał. Vidalgo też, tyle że z podniecenia. Przecież nie co dzień przydarza się coś takiego.
Tylko smok zafrasowany całym tym zdarzeniem, głupio wykrzywił pysk w uśmiechu.
Pełnia już jutro!
"opis" Callis'a dla Vidalgo
wtorek, 27 stycznia 2015
wtorek, 6 stycznia 2015
Modlitwa
O Stworzycielko Dusz, przyjdź
Nawiedź wiernych Tobie krąg
Szkarłatną łunę zesłać racz
Sercom, co odniosły śmierć z Twych rąk
Potępieniem jesteś zwana
I Najgłębszego Mroku darem
Tyś cierpieniem mego serca
Nocą ciemną, zdradą, ognia żarem
Ty darzysz bólem pięciokroć
Bo moc z prawicy Śmierci masz
Przez zimno obiecana nam
Krzykiem odbierasz spokój nasz
Krwią zaciemnij naszą myśl
W serca wrzątek grozy wlej
I wątłą słabość naszych ciał
Zniszcz ogromem mocy Swej
Subskrybuj:
Posty (Atom)