niedziela, 5 marca 2017

Oda do igły


W tobie piękno tkwi
I surowość zimnej stali
Lecz po dzisiejszym badaniu krwi
Wiem, że więcej nie będę mdleć na sali

Twój pocałunek straszny
A jednak taki ważny
Pozostawił mi maleńki ślad
Oraz kilka znośnych wad

Siniak na zgięciu ręki
Na zakrzep krwi tabletki
Niewielki bolesny punkt

*solo na gitarze*

OD TEJ PORY LUBIĘ, GDY KTOŚ MI W ŻYŁĘ IGŁĘ WBIJE

Amfetamina, heroina, kokaina
Tabletki gwałtu
Czasem zgwałcę swe narządy, moje cztery gałki oczne, gruczoły śliniankowe oraz mózg

*chór*
Rak tu kroczy
Jest coraz bliżej
Rak się zbliża
Blisko, tuż tuż
Całkiem blisko
Rak już czekaaa

A niech zaczeka
Machnę ręką, już go ni ma
Pozostanie tylko chłód
Oraz działka od dilera
Biały puch

CZASEM WEZMĘ COŚ NA ZĄB, CZASEM WETRĘ COSIK W DZIĄSŁO

Lecz momentami się boję, że się pomylę
I wciągnę cukier puder albo gips
Olaboga, jaki syf
Z nosa leci stróżka krwi
Oczy zaszły mgłą
Żadnego ratunku
Zy ni kąd

THE END
DED
[*]


Modlitwa do Słońca Górującego

Lśniąca tarczo na nieboskłonie
Góruj nad nami!
Rozetnij mrok Swym sztyletem
Poraź wrogów Swymi włóczniami
Tyś wysoko nad chmurami
Pozwól skąpać się nam
w promieniach Twoich
Ogrzej nas obietnicą zwycięstwa
Będziemy dla Ciebie walczyć
Gdyż Ty zawsze jesteś z nami
Powracasz nad ranem w chwale
I oślepiasz niegodnych dostąpienia Twych narodzin
Błogosław naszą broń!
Tarczo lśniąca, obroń nas!
A my, będziemy głosić Twoją chwałę
Odpędź mroki od naszych stajen
Odgoń burzowe chmury
Błyskawice niech lękają się Twych promieni
Tak, jak my lękamy się Twego gniewu
Gorejąca pochodnio
Wskaż nam drogę
Poprowadź do zwycięstwa
Dodaj nam odwagi
Zalśnij na naszych zbrojach
Połyskuj na polu bitwy
Zawsze będziemy Cię nosić w sercach
I z pieśnią na ustach
Wyczekiwać Twego wchodu

Chwała Ci, Słońce!
Górujący Władco!